CENA

Ceny beczek wahają się, zależą od koniunktury i standardu wykonania przez bednarza. Pod koniec 2007 roku, standardowa beczka z amerykańskiego dębu kosztowała 170.- € , z francuskiego 380.- €, natomiast z dębu wschodnio-europejskiego 310.- € . Z reguły bednarz może wykonać jedną beczkę dziennie.

Polski producent, cieszący się świetną renomą w świecie to f-ma pp. Rzepeckich w Pawłowiance k/ Rejowca Fabrycznego. Ceny - jak zapewniają właściciele - nie są wcale wygórowane.. Za 225 litrową beczkę trzeba zapłacić około 400.- € .

Do firmy Rzepeckich trafiają 150 -, 200-letnie dęby. Ścinane zimą, bo letnie mają zbyt dużo soków. Po przetarciu, deski muszą leżakować na świeżym powietrzu - nawet trzy lata. Następnie drewno tnie się na klepki, z których zrobiona jest sama beczka. To bardzo trudna, precyzyjna i żmudna praca. Klepki muszą być pocięte wzdłuż słoi. Każda klepka, zanim zrobi się z niej beczkę, musi wielokrotnie przejść przez ludzkie ręce (jak twierdzą właściciele ponad 100 razy !).. A i tak połowa drewna jest odrzucana - opowiada pan Marian.

Do beczek nie stosuje się kleju. Uszczelniane są liśćmi tataraku. Zbiera się je tylko w lipcu i sierpniu. I to nie wszystkie, trzeba wiedzieć, na jakiej wysokości je ściąć. Ale to już jest tajemnica firmy.

Beczki w zależności od tego, co ma się w nich znajdować, muszą być wypalone albo gotowane. Klient zamawia u nas beczkę pod konkretny trunek. Zazwyczaj winiarze określają nam temperaturę wypalania i barwę, jaką musi beczka uzyskać. Nawet do dwóch takich samych win klienci mają inne żądania. Bo ich trunki mają się od siebie różnić smakiem - mówi pani Zofia.

Wina mają być niepowtarzalne. I tak do śliwowicy albo do miodów beczek nie wypala się wcale. Do win półwytrawnych i wytrawnych trzeba beczki trzymać w temperaturze około 200 stopni. Natomiast do whisky mają być niemal zwęglone.